Moc procentu składanego

Pieniądze na rachunku bankowym same nie urosną. Co ciekawe – jest z nimi odwrotnie, gdy trzymamy je na rachunku nieoprocentowanym. Zostawiając je na koncie bankowym, przekonamy się, że suma staje się coraz mniejsza. Wpłynie na to inflacja.

To nie my pracujemy dla pieniędzy, ale pieniądze pracują dla nas

Jak ciężko pracują dla nas pieniądze? Większość ludzi odpowie, że pieniądze nie pracują wcale – jeśli mamy oszczędności, to one leżą one na koncie bankowym, odpoczywając.

Jeśli chcemy się wzbogacić, zaoszczędzone pieniądze powinny pracować dla nas. I my też powinniśmy ciężko pracować nad naszymi pieniędzmi, zwłaszcza że w przyszłości nie będziemy mogli polegać na tradycyjnych metodach oszczędzania – inflacja może być zbyt wysoka, by zrównoważyć wzrost środków na lokacie. 

Siła procentu składanego

Procent składany oznacza, że nasze pieniądze rosną z roku na rok, pozwalając na wzrost odsetek. Załóżmy, że inwestujemy gotówkę w wysokości 100 złotych, która generuje 10-procentowy zysk. Jeśli pozostawimy środki, kolejne 10% z 110 złotych wygeneruje się rok później, a następnie z 121 złotych w następnym roku. I tak w nieskończoność. 

Jak zacząć oszczędzać?

Tony Robbins w poradnikach dotyczących oszczędzania i inwestowania środków proponuje kierować się pięcioma krokami.

  1. Zaróbmy wystarczającą ilość pieniędzy, aby pokryć podstawowe miesięczne rachunki, takie jak stałe opłaty (czynsz, kredyty), żywność i transport. Do tego przyda się budżet osobisty i świadomość, ile wynoszą nasze podstawowe koszty utrzymania. Pozostałe środki to nadwyżki, które można wydać na konsumpcję (rozrywkę) albo oszczędzić. 
  2. Szukaj jak największego dochodu, aby zaspokoić nie tylko podstawowe potrzeby, ale i dodatkowe, aby móc kupić takie produkty, które są dla nas ważne. Życie to nie tylko oszczędzanie i gromadzenie zasobów. Ale – ważne jest, by nie wydawać środków na produkty, których nie potrzebujemy (tak naprawdę nie potrzebujemy, bo są to zachcianki, chwilowe zainteresowanie).
  3. Zarabiajmy, oszczędzajmy i inwestujemy wystarczająco dużo nadwyżek finansowych, aby zapewnić sobie niezależność finansową. Oznacza to życie całkowicie z procentów składanych i możliwość zaprzestania pracy z obowiązku – czyli takiej, jaką trzeba podjąć by się utrzymać. Średnie miesięczne wydatki na dorosłego Polaka to 1 919 złotych, w skali roku to 23 028 złotych (dane GUS za 2020 rok – przeciętny miesięczny dochód na osobę); więc jeśli chcemy generować tę kwotę każdego roku i jeśli jest dla nas ona zadowalająca do prowadzenia, to potrzebujemy uzbierać odpowiednią kwotę w swoim funduszu oszczędnościowym.
  4. Nie pozwólmy, aby nasze oszczędności i inwestowanie nadwyżek finansowych spowodowały, że zrezygnujemy całkowicie z pracy (praca ma wymiar także społeczny). Zarabiajmy i oszczędzaj jeszcze więcej, abyśmy mogli spełniać swoje marzenia.
  5. Osiągnijmy całkowitą wolność finansową. Oznacza to posiadanie wystarczającej ilości pieniędzy, aby zrobić wszystko, co chcemy w dowolnym momencie.

Jak inwestować oszczędności?

Kluczem do mądrego inwestowania jest umiejętność dywersyfikacji. Powinniśmy inwestować w różne produkty finansowe o różnym stopniu ryzyka.

Istnieją trzy obszary, w których można zainwestować swoje środki.

Pierwszy – obszar bezpieczeństwa. W tym miejscu umieszczamy środki finansowe i tu tam najbezpieczniejsze, nawet jeśli niekoniecznie opłacalne. Na przykład obligacje lub konta oszczędnościowe powinny trafić do tego obszaru. Obligacje nie oferują ogromnych zwrotów, ale nie stracą też na wartości.

Drugi – obszar wzrostu, który jest przeznaczone dla bardziej ryzykownych inwestycji. Tutaj możemy mieć duże zyski, ale też stracić więcej. Możemy inwestować w giełdę, czyli akcje i udziały. Wiele akcji jest zyskownych, ale mogą być niestabilne i tracić na wartości w krótkim okresie. Wybór należy do nas.

Trzeci – to wymarzony obszar. W tym miejscu umieszczasz część zysków, które zarabiamy z dwóch poprzednich obszarów. Wymarzony obszar inwestycyjny pomaga poprawić nasz styl życia. Jest najbardziej zyskowny. Ale też obarczony ryzykiem.

Celem osiągnięcia bezpieczeństwa finansowego jest wydawanie pieniędzy w sposób, który lubimy. Jeśli nie mamy wymarzonego celu, oszczędzanie i inwestowanie jest bezużyteczne!
 
Więc ile powinno się włożyć do każdego obszaru? Cóż, to zależy od nastawienia, od tego, jak bardzo obawiamy się ryzyka, od wielkości funduszu oszczędnościowego i od tego, co chcielibyśmy w życiu robić.
 
 

Prawo Engla i inflacja stylu życia

Wracając do punktu pierwszego i momentu, w którym myślimy o oszczędzaniu: możemy pomyśleć, że przecież nie mamy z czego oszczędzać. 

Czy to prawdziwa przesłanka, czy tylko nasz umysł podpowiada nam, że tak jest? Skoro powszechnie wiemy, że oszczędzanie jest dobre dla nas, to dlaczego nie odkładamy? 

Pośrednio odpowiedział na to Ernest Engel, niemiecki ekonomista, który w XIX wieku zajmował się obserwacją budżetów domowych robotniczych rodzin. Engel zaobserwował, że w miarę wzrostu dochodu robotnicy inaczej wydają pieniądze na żywność, konsumpcję, przyjemności i usługi. Otóż w miarę wzrostu dochodu procentowy udział żywności w wydatkach zmniejsza się. 

Teoria ta znana jest jako prawo Engla i mówi, że w miarę wzrostu dochodów konsumenta (gospodarstwa domowego) wydatki na żywność rosną, lecz ich procentowy udział w wydatkach ogółem się zmniejsza. Innymi słowy, w miarę jak dochód rodziny rośnie, więcej też wydajemy na żywność, jednak wzrost wydatków na żywność nie jest tak szybki jak wzrost wynagrodzenia. Za to w miarę wzrostu wynagrodzenia zwiększamy konsumpcję i sporo wydajemy na przyjemności. W miarę wzrostu dochodu pojawia się coraz więcej potrzeb, coraz więcej pokus, aby kupić sobie styl życia, i pozostaje coraz to mniej pieniędzy, aby móc oszczędzać. Rzeczywiście jest to prawdą – nie mamy z czego oszczędzać, gdy próbujemy odłożyć na koniec miesiąca. Wydamy wszystko, a nawet możliwe że skorzystamy z debetu lub karty kredytowej. Błędne jest założenie, że zostaną nam pieniądze na koniec miesiąca. Nie zostaną. Będziemy wydawać na konsumpcję dóbr i usług. Im więcej będziemy zarabiać, tym więcej wydamy. 

Pięć sekund ma znaczenie

Pięć sekund pomiędzy pomysłem a działaniem jest kluczowe.Ta zasada została opracowana przez Mel Robbins, amerykańską mówczynię, prawniczkę i dziennikarkę. Zasada mówi, że jeśli pojawia się impuls do działania w konkretnym celu, trzeba fizycznie zacząć działać w przeciągu 5 sekund, inaczej nasz umysł zacznie kwestionować słuszność pomysłu i go zniszczy. Pojawi się prokrastynacja, zwlekanie. W istocie nasz dobry, szczytny pomysł nie zostanie zrealizowany. 

Działanie zasady pięciu sekund można łatwo wytłumaczyć na przykładzie dzwoniącego rano budzika. W przypadku gdy świadomie decydujemy, że nastawiamy drzemkę, odkładamy chwilę wstania z łóżka. Jednak gdy w ciągu pięciu sekund podejmujemy akcję, nie dajemy szansy na wewnętrzne rozterki. 

Mel Robbins powołuje się na badania, które wyjaśniają, w jaki sposób ludzki mózg jest skorelowany ze stresem. Mózg unika sytuacji stresowych lub trudnych. Jest to nawyk, który wszyscy rozwinęliśmy na przestrzeni lat. Przezwyciężenie tego nawyku wymaga świadomego zmuszenia się do działania, przez co wychodzimy poza strefę komfortu. Zatem oczekiwanie, że się zmotywujemy później, jest z góry skazane na porażkę. Wszelkie postanowienia typu: zacznę jutro, zacznę w poniedziałek, w Nowy Rok nie zadziałają. Jeśli pojawiła się myśl, trzeba zacząć działać przed upływem pięciu sekund.

Regułę pięciu sekund można zastosować także do oszczędzania. Gdy chcemy ulec pokusom finansowym, kupić niepotrzebną rzecz w sklepie, nasze działanie powinniśmy podjąć w ciągu pięciu sekund od pojawienia się myśli, że jest to nam niepotrzebne. Później nasz umysł zacznie targować się z nami i będzie coraz trudniej podjąć nam racjonalne i dobre działanie.

Spostrzeżenia Mel Robbins rzucają także światło na to, dlaczego decyzja a działanie nie są tożsame. Dlaczego konsumenci, mimo że mają często wiedzę i świadomość dobrych praktyk, nie zawsze umieją te podmioty zastosować.

Dlaczego mimo wszystko wiemy, że oszczędzać 5% swoich dochodów (rezygnując z niepotrzebnych zakupów) nie robimy tego (44% dorosłych Polaków nie ma żadnych oszczędności, przypis 2) lub obiecujemy, że zaczniemy od nowego roku?

Co teraz możesz zrobić dla poprawy swojej sytuacji finansowej?

Challenge 18

W ciągu pięciu sekund podejmij decyzję odnośnie swoich oszczędności.

Jednym z praktyczniejszych sposobów na oszczędzanie jest optymalizacja. Czyli sprawienie, aby system oszczędzał za nas bez naszego większego zaangażowania.

  1. Ustawienie comiesięcznego przelewu na konto bankowe w wysokości 100 złotych. Jeśli kwota wydaje się zbyt duża, można przeliczyć ją na tzw. złodziei pieniędzy – kwoty niepotrzebnie wydane, na produkty których nie używamy czy nie potrzebujemy, a jednak je kupiliśmy.
  2. Innym sposobem jest korzystanie z konta oszczędnościowego, które samo oszczędza za klienta – np. zaokrągla drobne kwoty do tzw. pełnych sum (czyli jeśli wydane zostało 17 złotych, system pobiera z konta 20 złotych, a trzy złote przesyła na konto oszczędnościowe)
  3. Jakie jeszcze znasz sposoby oszczędzania z góry, czyli zanim pieniądze, które można zaaplikować już teraz, zostaną wydane?

W rozszerzeniu podejścia do oszczędzania może pomóc podcast, w którym Kasia Jaszczuk rozmawia z Anią i Janem Smolińskim o inwestowaniu.

Dodatkowo do przeczytania:

  1. Tony Robbins, Money: Master the Game, 2020
  2. Assay Index, Wskaźnik gotowości inwestycyjnej Polaków, 2021
Skip to content